🎍 Poród Po Cesarce Forum
12. Przez Uwnk, wtorek o 22:44 w Dyskusja ogólna. 344 odpowiedzi. 4306 wyświetleń. Bigboy. Przed chwilą. czekam na 2 cesarkę w swoim życiu, a że jestem już po 40- stce , myślę, że nie
Połóg po cięciu cesarskim często jest bolesny – poród operacyjny to duży zabieg, dlatego warto prosić o leki przeciwbólowe. Dodatkowo część kobiet może mieć trudności z poruszaniem się, wynikające z ciągnącego bólu brzucha. Najwygodniejszą pozycją jest leżąca, ale we wczesnym połogu po cesarce wskazany jest ruch.
Gość pierwszy gość po 2 godzinach. Goście. Napisano Grudzień 10, 2008. to zniecierpliwiona teściowa, cały czas był przy nas mąż, drugi gość po 3 godzinach to zniecierpliwiony teść
Cesarka to nie zabawa – to oczywiste. Poród zabiegowy i to, co się po nim dzieje z naszym ciałem, potrafi przeczołgać nawet najsilniejszą kobietę. Ale, kto jak nie matka, da radę, zwłaszcza jeśli będzie dobrze przygotowana do tego, co ja czeka? Zobacz, jak wygląda życie po cesarce i jak przetrwać pierwsze tygodnie po porodzie.
Dzieci po cesarce mają odmienną florę bakteryjną Dzieje się tak dlatego, że nie nabywają bakterii, które w kanale rodnym są przekazywane dzieciom urodzonym podczas porodu naturalnego. Odmienność mikroflory jelitowej noworodków urodzonych przez cesarskie cięcie powoduje, że u dzieci tych częściej może występować biegunka
Droga Kandydatko! Prosimy o uzupełnienie ankiety, która przyspieszy naszą pracę. Ankieta wyświetli się w powiadomieniach jeśli korzystasz z aplikacji
Wstanie z łóżka po cesarce Ciąża i poród | 2018-12-29 22:27:45 Nasze forum dyskusyjne dostępne jest tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników.
endometrioza po cc? - Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci - kidimim napisał w zdrowa mama: Czy którejś się to zdarzyło Jak wyglądało leczenie Bardzo proszę piszcie
poród po cesarce synka urodziłam 12.06.2009 roku przez cc, gdyż byłam tydzień po terminie miałam nie regularne skurcze przez dwa dni , po wywołaniu porodu i 10 godzinnej męczarni zrobili mi cc bo nie było rozwarcia , chcemy mieć drugie dziecko, czy mogę życzyć sobie cc strasznie boje się porody naturalnego
wx9NMXE. Rejestracja Strona główna Regulamin Masaże Użytkownicy Szukaj Albumy Profil Prywatne wiadomości Zaloguj Polecane produktyLinki sponsorowane Strona Główna » Masaż, Masaże, Masażyści. Forum serwisu » Masaż informacje ogólne » Masaż po porodzie cesarce Poprzedni temat «» Następny temat Masaż po porodzie cesarce Autor Wiadomość alkarn Wiek: 33 Dołączył: 01 Lis 2008Posty: 67Skąd: Rzeszów Wysłany: 2010-06-01, 20:31 Masaż po porodzie cesarce Siemka chciał bym się was spytać po jakim czasie można stosować masaż u kobiety po porodzie po cesarce która była Proszę o pomoc Linki sponsorowane Morvi Dołączył: 08 Mar 2010Posty: 17Skąd: centrum Wysłany: 2010-06-02, 12:40 Można masować po około 2-3 miesiącach, zależy od stanu szwu. Szczegółów poszukaj na forum bo temat już chyba był wałkowany. massagewarsaw leki przeciw pasozytom grzybom sprzedam apteka Pomógł: 15 razyDołączył: 05 Lut 2008Posty: 7181Skąd: bangkok warszawa Wysłany: 2010-06-02, 13:38 kurs masaz tajski masowac mozesz wkrotce po operacji (szczegolnie, jesli sa wskazania), ale omijaj brzuch i dolna czesc plecow. znajoma miala silny masaz plecow (bo taki lubi) po operacji brzucha i szef peknal wiele miesiecy po operacji - rzadko cos takiego sie zdarza. Morvi Dołączył: 08 Mar 2010Posty: 17Skąd: centrum Wysłany: 2010-06-08, 16:11 wszystko zależy od techniki, umiejętności i wiedzy masażysty Marlena Dołączyła: 27 Lip 2009Posty: 69Skąd: Rawa Mazowiecka Wysłany: 2010-06-08, 19:23 Myślę, że dużo też zależy od pacjentki, czy nie ma zrostów i czy wszystko się ładnie goiło. isabella Dołączyła: 20 Sie 2010Posty: 4 Wysłany: 2010-08-20, 09:29 lepiej chyba troszkę poczekać Wyświetl posty z ostatnich: Strona Główna » Masaż, Masaże, Masażyści. Forum serwisu » Masaż informacje ogólne » Masaż po porodzie cesarce Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumNie możesz ściągać załączników na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB GroupStyl zmodyfikowany dla Mapa witryny, Regulamin forum Wyszukiwanie w Google Partnerzy forum Forum korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Kopiowanie materiałów bez zgody administracji zabronione. Administracja nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi użytkowników oraz materiały przez nich przesłane. Witryna ma charakter informacyjny. Administracja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek szkody spowodowane wykorzystaniem przez użytkownika informacji zawartych na forum. Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 13 Reklamy Linki sponsorowane Ostatnio na forumZapraszamy na FB
10 lata 7 miesiąc temu #252538 przez eash ostatnio sporo czytam nt. cesarki tu na forum i w innych miejscach w sieci. w końcu zakładam wątek dot. porodu (porodów) po przebytej cesarce. czy któraś z was ma takie doświadczenia? miałyście cesarkę, a potem drugą i kolejną, a może po cesarce rodziłyście naturalnie? czy w drugiej (kolejnej) ciąży w związku z wczesniejszą cesarką były powikłania, czy jakieś komplikacje w związku z przebytą cesarką wystąpiły przy porodzie? sama jestem mniej więcej w połowie drugiej ciąży, zaszłam w nią pół roku po cesarce. piszcie Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy. 10 lata 7 miesiąc temu #252695 przez chłopek easha moja szwagierka obecnie jest w ciazy, z 4 dzieckiem, wczesniejsze ciaże cc, miedzy 1a 2 dzieckiem jest 13 miesiecy róznicy, póżniej miała nastepne 2 lata po i teraz 3 lata nastepne, zadna ciaża nie miala kąplikacji poród tez nie. Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy. 10 lata 7 miesiąc temu #254032 przez eash a dlaczego wszystkie cc? co bylo wskazaniem? wady w budowie jej ciala, czy problemy z macica po pierwszej cc? Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy. 10 lata 7 miesiąc temu #254133 przez chłopek easha przy pierwszym porodzie mała problem z dzieckiem nie mogła urodzić naturalnie, lekarze prawie przydusili dziecko,i nie może rodzić naturalnie jest za wąska w biodrach Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy. 10 lata 7 miesiąc temu #254769 przez eash u mnie tez byl problem z ulozeniem dziecka - głowkowe potylicowe tylne - ale lekarz powiedzial, ze mam prawidlowa budowe ciala, bol porodowy znosilam dobrze, radzilam sobie ze skurczami i parciem, wiec mam duza szanse na to, ze nastepny porod / porody beda naturalne. problemem moze byc dla mnie tylko krotka przerwa miedzy cc a druga ciaza (pol roku) - nie wiadomo, jak sie zachowa macica i glownie z tego powodu wisi nade mna grozba drugiej cesarki. Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy. 9 lata 9 miesiąc temu #459250 przez kivi Hej dziewczyny! Witaj Eash... ( ta sama co 2 latka temu?) Ja miałam cesarkę, ponieważ rozwarcie nie postępowało, później były problemy z tętnem Mateuszka... Teraz planują bym urodziła naturalnie, choć mam kilka problemów, które w Polsce już by mnie skierowały na stół i cc.. spojenie łonowe boli...być może rozeszło się za bardzo blizna mnie pobolewa od jakiegoś tygodnia... Dzidzia jest duża, Mati ważył 3890 a to ma być ponoć może nawet większe Zobaczymy... Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 17 lipca 2016, 19:50 Trzy tygodnie temu urodziłam synka. Byłam nastawiona na poród naturalny, rodziłam przez h. Rozwarcie postępowało i wszystko szło do przodu. Jednak gdy bylo juz pełne rozwarcie i zaczęło się parcie, nie przynosiło ono efektu. Na dodatek lekarz stwierdził że synek niefortunnie zmienil położenie. Po godzinie niefektywnego parcia zadecydowano o cesarce. Synek urodził się zdrowy. Dostał 10 pktow i niby wszystko jest cudownie ale ja ciągle myślę o tym że nie dałam rady urodzić naturalnie. Nie powiem że mam depresję ale jestem zła na siebie i do tego często chce mi się płakać. Byłam bardzo nastawiona na porod sn a tu nagle coś takiego...Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji? Jak dochodziłyście do siebie? madu Autorytet Postów: 1403 1326 Wysłany: 18 lipca 2016, 06:49 Oj wiem o czym piszesz, wiem co czujesz. Rodziłam naturalnie 13h po godzinie partych , małemu spadło tętno, u mnie znikły skurcze i padła decyzja o cc. Dochodziłam do siebie po tym pół roku. Rana po cc nadal boli, ale wiem że to siedzi w głowie. Bardzo nie chciałam cc... Teraz jest już w miarę ok. Pomaga mi myśl że co dobrego z sn miał dostać to dostał, podzialaly na niego hormony, wyściskaly go skurcze. Z dwojga złego lepsza taka cc niż planowana. Marne pocieszenie ale jest. Wiem że pewnie zaraz znajdzie się milion głosów że najważniejsze że urodzil się zdrowy itp. Oczywiście, co nie oznacza że nie siedzi gdzieś głęboko poczucie że nie umialo się urodzić swojego dziecka. Karola1988 lubi tę wiadomość Leon Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 18 lipca 2016, 11:13 Madu aż pół roku :o masakra. Ja myślałam że ja jestem dziwna bo to już trzeci tydzień a u mnie bez zmian. W prawdzie rana już nie boli i jestem w dobrej kondycji fizycznej ale gorzej z psychiką. U mnie też wszyscy powtarzają że najważniejsze że dziecko urodziło się zdrowe...I ja też sobie to powtarzam często ale jakoś to do mnie nie przemawia. belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 18 lipca 2016, 23:55 Karola1988, ja urodziłam pierwsze dziecko po 3 próbie wywoływania, 15 godzinach, 2 godzinach pełnego rozwarcia i skurczy partych, a skończyło się cc. Wszystko odbyło się nie tak jak chciałam. Bardzo to przeżyłam, bo nie dość że musiałam leżeć w szpitalu, poród był wywoływany, byłam naprawdę zmasakrowana na maxa, to na koniec cc. Jeszcze miałam problemy z karmieniem. Wszystko było do niepowiemczego. Psychicznie ciężko mi było bardzo. Fizycznie, to po jakichś 2 miesiącach byłam w extra formie. Psychicznie byłam bardzo rozbita. To było 5 lat temu. Z perspektywy czasu uważam, że: - warto ten temat przegadać z kimś kto rozumie, czyli z osobą, która też tak się czuła. Wbrew pozorom wiele kobiet czuje poczucie klęski, pustki jeśli były nastawione na sn a się nie udało. Trzeba to przegadać, wypłakać. Nie polecam jednak wyzalania się osobom, które tego nie przeszły, bo prawdopodobnie zbagatelizują. - trzeba pozwolić samej sobie na coś w rodzaju "żałoby" po porodzie, który nie przebiegł jak się chciało. Tu nie ma dobrych pocieszeń. Jedna dziewczyna będzie płakać, inna będzie wściekła. Trzeba sobie pozwolić na te emocje. - w czasie po porodzie (około 2 miesiące) warto napisać sobie karteczkę "uwaga spadek hormonów". Spadek nastroju często powoduje wyolbrzymienie pewnych odczuć, które miesiąc później będzie łatwiej ogarnąć. - warto uświadomić sobie, że nie to jak się urodziło czyni nas matką. Jesteś najlepszą mamą dla swojego dziecka, bo po prostu jesteś. To wystarczy. Nic nie musisz robić więcej, bo mamą jesteś i już. Ja po porodzie cc urodziłam jeszcze 2 dzieci. Tym razem sn. To były wspaniałe 2 porody pełne dobrych emocji, szczęśliwie sprawnie przebiegające i prawie bez interwencji medycznych (drugi z nacięciem, trzeci zupełnie bez interwencji). Polecam Tam jest wiele opowieści o dobrych porodach po cc. Może kiedyś będziesz chciała spróbować jeszcze raz? A teraz zmierz się z tym, że nie urodziłaś jak chciałaś, ale urodziłaś. To co było tworzy Ciebie. Jesteś mamą, która miała trudny poród. To jest Twoje doświadczenie. Dzięki mojemu pierwszemu trudnemu porodowi doceniłam piękno kolejnych. Trzymam kciuki, żebyś była z siebie dumna. Wszystko poszło inaczej, niż planowałaś. Może jednak taki właśnie miał być Twój poród, dzielna Mamo? Wiadomość wyedytowana przez autora 18 lipca 2016, 23:54 Karola1988, Marietta, kark lubią tę wiadomość madu Autorytet Postów: 1403 1326 Wysłany: 19 lipca 2016, 06:21 Belladonna pięknie napisane. Myślę że z perspektywy takiego czasu jak u Ciebie mogłabym napisać to samo. Jednak to się tak wszystko szybko, dobrze w głowie nie układa. Ale dziękuję Ci za te słowa na pewno w jakiś sposób pomagają nawet mnie. I zgadzam się, nie warto rozmawiać o tym z osobami które tego nie przeszły... Leon Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 19 lipca 2016, 14:35 Beladonna, Twoja historia mnie nieco pokrzepiła. Fajnie, że kolejne dzieci udało Ci się urodzić sn. Ja mam teraz taką myśl, że jak będę w drugiej ciąży to od razu poproszę o cc (skoro za pierwszym razem się nie udało sn). Ale może jak już przyjdzie co do czego (i nie będzie przeciwwskazań) to spróbuję po raz kolejny urodzić siłami natury. Tylko co jeśli znowu się nie uda? Zgadzam się, że warto przegadać ten temat z kobietami, które przeżyły to na własnej skórze, dlatego też założyłam ten wątek. madu Autorytet Postów: 1403 1326 Wysłany: 19 lipca 2016, 14:44 Karola nie trać nadziei na sn. Ja już powiedziałam że zrobie wszytsko zeby urodzić kolejnego malucha sn. Myślę, ż ebedzie latwiej, wiem czego sie spodziewać. Myślę, że mogłam trochę spanikować ostatnio i dlatego akcja się zatrzymała. Oczywiście jeśli nie bedzie zagrożenia dla niego i dla mnie. A jesli sie nie uda...trudno, juz jestem po takim czasie z tym pogodzona. Ale nigdy bym o cc nie poprosiła. Leon belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 19 lipca 2016, 21:46 A i jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała. Polecam znaleźć jakiś dobry punkt, chwilę tego porodu zakończonego cc. Nie wiem, cokolwiek, kiedy czułaś się dobrze, kiedy miałaś dobre myśli, jakiś nawet maleńki punkcik. U mnie to była ta chwila, kiedy wyjęli Bobasa z brzucha i takiego ciepłego, mokrego kluska przyłożyli mi do policzka. Do dziś pamiętam to uczucie. I co ciekawe w żadnym kolejnym porodzie tego nie doświadczyłam aż tak. Mimo, że dostawałam dzieci od razu na brzuszek, przytulałam je do twarzy, to ten "cesarkowy" dotyk wbił się dużo bardziej w serce. Chyba przez to, że na sali było zimno (klimatyzacja) i różnica temperatur między dzidziusiem a moją twarzą była duża. W kolejnych porodach ja byłam cała gorąca z wysiłku i już inaczej to odebrałam. Ale reasumując, znajdźcie sobie dziewczyny jakiś dobry moment. Na pewno jakiś był. Cokolwiek, dobra myśl, jakieś słowa, jakiś obraz. I wracajcie myślami do tego właśnie. Tak można odczarować to uczucie rozczarowania. Nie rozważać tego co było nie tak, tylko np. przed zaśnięciem przypominać sobie tę dobrą chwilę. Po jakimś czasie zostaną tylko te dobre wspomnienia. A no i to co pisałam. Daj sobie czas. Na wszystko, na dojście do siebie fizyczne, psychiczne, dotarcie się z dzidziusiem. Teraz hormony będą Ci robić huśtawki i niestety raczej nie dodają optymizmu, ale uwierz, z tego doświadczenia możesz wynieść wiele dobrego. Karola1988 lubi tę wiadomość Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 21 lipca 2016, 23:26 Belladonna, dziękuję za cenne wskazówki. Wydaje mi się, że muszę jeszcze oswoić się z całą sytuacją. Jeszcze nie potrafię się zdystansować i popatrzeć w taki sposób żeby znaleźć jakiś dobry moment całej sytuacji. Ale jak to mówią-czas leczy rany. belladonna lubi tę wiadomość Niuniusia Autorytet Postów: 863 329 Wysłany: 18 września 2016, 07:37 O rany co ja tu czytam to jestem w szoku. Po 19h porodu miałam cc. Byłam wycieńczona i dziękowałam lekarzom ze zdecydowali o cc. Rana goila się super może i może parę dni chodziłam skrzywiona ale nie bolał mnie tylek jak inne dziewczyny. Wiem ze jestem najlepsza mama. Drugie dziecko tez chce urodzić cc tylo jeszcze gdyby była planowana. Jedyny minus to to ze akurat w moim szpitalu olali sprawę kp i nie pomogli mi malej przystawić. Ale w innych położne co pol godziny przekladaja dzidziusia do karmienia i nie ma żadnego problemu. Nigdy więcej tego bólu porodowego to jakiś hardcore dla mnie. Aaa i do tego nie mam oporow przed wspolzyciem. Dodam tez ze moja mama miała same cesarki i wszyscy jesteśmy zdrowi nie chorujemy itp Dagn_, Rysiowa lubią tę wiadomość Kornelia ur. r. cc 3700g 57 cm [/url] Wiara i nadzieja dziala cuda! Mambella Autorytet Postów: 526 357 Wysłany: 18 września 2016, 10:45 Ja też po 10h SN miałam cc. Wyobrażając sobie poród naturalny wiedziałam że nagroda po tych bólach będzie ciepłe dzieciątko na moim brzuchu, że to będzie cudowne, będę go miała w ramionach itp itd, no miało być "pięknie", ale porod nie przebiegał książkowo po takich skurczach jakie miałam położne mówiły że dawno powinnam już urodzić i też już prosiłam o cc bo bałam się o synka, to on był najważniejszy w tym wydarzeniu a nie jakieś moje wyobrażenia. Tym czego najbardziej pragnęłam to żeby się urodził zdrowy i juz bez różnicy w jaki sposób. Dziewczyny co za różnica czy SN czy cc?? Ważne że wszystko zakończyło się dobrze i dzieciaczki są z nami belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 18 września 2016, 11:52 Niuniusia a czemu jesteś w szoku? Nie rozumiem za bardzo o co chodzi. Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2016, 16:16 Niuniusia lubi tę wiadomość Niuniusia Autorytet Postów: 863 329 Wysłany: 18 września 2016, 12:02 belladonna wrote: Niuniusia a czemu jesteś w szoku? Nie rozumiem za bardzo o ci chodzi. Chodziło mi o to ze może jestem wyjątkiem ale od początku chciałam mieć cesarkę. Bo wiedziałam ze bol porodowy będzie ogromny i się o tym przekonałam. I byłam w szoku ze dziewczyny maja wyrzuty sumienia ze nie urodziły naturalnie. Ja widzę same plusy w cc, poza tym pięknym momentem położenia dziecka na brzuszku. O ile ma się sile patrzeć i cieszyc. Bo moja kol po sn miała właśnie depresje i przez msc dziecka na ręce nie brala taki przesyła bol Kornelia ur. r. cc 3700g 57 cm [/url] Wiara i nadzieja dziala cuda! belladonna Autorytet Postów: 1055 1212 Wysłany: 18 września 2016, 15:11 Chyba nie jesteś wyjatkiem jeśli chodzi o cc. Mnóstwo kobiet woli cc. Myślę że bycie otwartym na spojrzenie innych ludzi to istota tolerancji. Nie jest ważne kto jak urodził. Ważne jest aby podchodzić do innych z życzliwością. Dla dociekliwych polecam litetature medyczna która opisuje stres pourazowy po porodzie sn zakończonym cc. Wydaje mi się że wsparcie takich kobiet zamiast przekonywania do cc jest lepszym pomyslem. Tu nie chodzi o to które rozwiązanie ciąży jest lepsze/gorsze. Chodzi o wsparcie mamy która ma problem z porodem który był dla niej trudny. Myślę że warto podejść z delikatnoscia i empatia do cudzych trudnych przezyc. Leticia, Niuniusia, polkosia, Karola1988, Dagn_ lubią tę wiadomość Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 22 września 2016, 00:02 Belladonna, trafiasz w samo sedno. Wsparcie innych jest bardzo ważne. Ja porozmawiałam z moim mężem. Po prostu wygadałam się, wyrzuciłam z siebie wszystkie emocje. To mi bardzo pomogło. Dziś mijają już prawie 3 miesiące od porodu i czuję się dużo lepiej. Czasami wracam myślami do tego dnia, ale już nie podchodzę do tego tak emocjonalnie jak na początku. Myślę, że to też zasługa hormonów, które się w miarę ustabilizowały. Byłam też u lekarza i powiedział, że nie ma przeciwskazań żebym drugie dziecko urodziła sn. Kolejną ciążę planuję za jakieś 2-3 lata i będę próbować urodzić sn. polkosia, belladonna lubią tę wiadomość diewuszka86 Autorytet Postów: 1185 1196 Wysłany: 19 listopada 2016, 11:05 Ja bardzo chciałam urodzić naturalnie, ale niestety się nie udało. Po wielu godzinach porodu doszłam jedynie do 6 cm, poród nie postępował. Zrobiono mi usg i okazało się, źe synek ma sporo ponad 4 kg. Decyzja- cc. Popłakałam się na porodówce. Pomimo ogromnego zmęczenia było dla mnie trudne pogodzić się z tym, że nie urodzę sn. Na szczęście mąż mnie wspiera a ja po pierwszych najtrudniejszych dniach pogodziłam się z tym, że tak po prostu musiało być. Najważniejsze, że maluszek zdrowy. Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 21 listopada 2016, 11:17 Diewuszka, dobrze, że masz wsparcie męża. U Ciebie to bardzo świeża sprawa, więc pewnie troszkę czasu zajmie Ci pogodzenie się z całą sytuacją. Ale jak widzisz na naszym wątku -prędzej czy później kobiety dochodzą do siebie. Ja w podobnym czasie jak Ty teraz pisałam swojego pierwszego posta i naprawdę byłam załamana. A teraz, po prawie 5 miesiącach jestem w świetnej kondycji psychicznej. Zawsze możesz się wygadać na tym wątku, podzielić swoimi smutkami. Możesz też pisać na priv. Trzymaj się! diewuszka86 lubi tę wiadomość [konto usunięte] Wysłany: 21 listopada 2016, 15:50 Opiszę może swoje wrażenia skrótowo, bo za dużo czasu i zdrowia zabrało, żebym umiała jako tako przeboleć tamtą noc, jeszcze dłużej, by zdecydować się na drugie dziecko. Przyjechałam do szpitala ok 16, o 4 rano było pełne rozwarcie, które kilka razy się potem cofało. O 6 byłam już tak wyczerpana fizycznie i psychicznie, że mimo podpiętej oksytocyny skurcze ustały, a parte nigdy nie nadeszły Po 8 łaskawie zdecydowali o cc. Przeszłam przez stres pourazowy, depresję poporodową i głęboką nienawiść do swojego synka jeszcze kilka miesięcy w snach przeżywałam poród, a na widok szpitala trzęsłam się że strachu. Bólu, poniżenia i bezradności na porodówce nie zapomniałam i bardzo długo tydzień, w którym synek przyszedł na świat wspominałam jako najgorszy w moim życiu. Owszem, miałam jakieś poczucie, że nie dałam rady ani urodzić ani nakarmić. Czułam się winna. W sumie teraz też mówię, że będzie operacja a nie poród. Że mi syna wyjmą a nie ze urodzę. Ale podpinam się pod Niuniusię - gdybym wiedziała, że będzie aż taka rzeźnia, ozaświadczeniowałabym się że wszystkich stron, byle tylko nikt nie kazał mi rodzić naturalnie Jestem pewna, że - choć finalnie okazało się, że mam jeszcze inne problemy psychiczne i cały czas muszę brać leki - gdyby nie te przeżycia, początki mojego macierzyństwa wyglądałaby zgoła inaczej. Dziękuję za wysłuchanie Pozdrawiam Was wszystkie ciepło Dagn, która choć idzie na planowe cc, to boi się, że położne i lekarze przywiążą ją do łóżka porodowego, podepną kroplówkę i każą przeć diewuszka86 Autorytet Postów: 1185 1196 Wysłany: 21 listopada 2016, 20:40 Karola1988 wrote: Diewuszka, dobrze, że masz wsparcie męża. U Ciebie to bardzo świeża sprawa, więc pewnie troszkę czasu zajmie Ci pogodzenie się z całą sytuacją. Ale jak widzisz na naszym wątku -prędzej czy później kobiety dochodzą do siebie. Ja w podobnym czasie jak Ty teraz pisałam swojego pierwszego posta i naprawdę byłam załamana. A teraz, po prawie 5 miesiącach jestem w świetnej kondycji psychicznej. Zawsze możesz się wygadać na tym wątku, podzielić swoimi smutkami. Możesz też pisać na priv. Trzymaj się! Dziękuję za te słowa. Ja w ogóle nie brałam pod uwagę cc. Wszystko z mężem zaplanowaliśmy. Wspólny poród, przecięcie pępowiny, kangurowanie i pierwsze karmienie. Wyszło jak wyszło. Myśli o tym, że jestem złą matką. Problemy z laktacją. Jedną noc w szpitalu oddałam Małego do położnych bo nie umiałam go uspokoić. Teraz w domu często jak są jakieś problemy (nie śpi, ulewa, raz zwymiotował) to winię siebie. Myśli o byciu złą matką wracają do mnie co jakiś czas. Nie wiem czy to pokłosie porodu. Przez pierwsze dni płakałam bez powodu. Mam poczucie, że już na samym początku nie dałam rady. Ale wierzę, że będzie lepiej. Będę tu wpadała jak najdą mnie złe myśli Karola1988 Autorytet Postów: 793 509 Wysłany: 22 listopada 2016, 02:14 Dagn, dzięki za podzielenie się swoją historią. Trzymam kciuki żeby tym razem wszystko przebiegło bez komplikacji, zgodnie z planem. Na kiedy masz ustalony termin? Oby ten poród (tak, cesarka to też poród! ) wiązał się z bardziej pozytywnymi wspomnieniami. Być może ze względu na to, że masz zaplanowane cc obejdzie się bez nieprzyjemnych doznań. Mam wrażenie, że kiedy cesarka jest "na cito" to w większości przypadków niesie ona za sobą traumatyczne przeżycia (taka moja obserwacja). Diewuszka, ja też miałam wielkie plany dotyczącego tego "cudownego" dnia. Wyobrażałam sobie jak kładą mi synka na brzuchu, jak mąż mnie całuje w czoło i mówi "dziękuję " i wszyscy razem z położna i lekarzem płaczemy ze szczęścia...No tu może trochę przesadziłam Rzeczywistość była bolesna, przynajmniej na samym początku. Czułam wielki żal i pretensje do siebie samej, że taka słaba jestem że nie dałam urodzić dziecka , a do tego te problemy z karmieniem...Pamiętaj, że po porodzie rządzą nami hormony. Ja zawsze dziwiłam się kobietom, które podczas okresu zachowywały się dziwnie i zwalały wszystko na hormony. Uważałam, że to fanaberia tych kobiet , bo przecież wystarczy jakoś zapanować nad swoimi hormonami. Natomiast kiedy przyszedł na świat mój synek, przekonałam się na własnej skórze że rządzą mną emocje i naprawdę nie jestem w stanie nic na to poradzić! Histeryczny płacz dopadał mnie kilka razy dziennie na zmianę z jakąś dziwną euforią. Diewuszka, pamiętaj , że to w jaki sposób urodziłaś swojego synka, nie świadczy o tym jaką matką jesteś! Zobaczysz za kilka tygodni, kiedy połóg się skończy, zmienisz postrzeganie całej tej sytuacji. Ja dzisiaj z perpektywy i N chłodno mogę powiedzieć, że mimo wszystko to był naprawdę piękny dzień
poród po cesarce forum